Niedziela, 14 września 2014
Kategoria 50-99.9
Dolina Mnikowska i nie tylko
Pogoda po obiedzie się wyrobiła więc stwierdziłem że to wykorzystam. Nie miałem za bardzo koncepcji gdzie się wybrać... więc na początek obrałem za cel Dolinę Mnikowską i tam zadecydowałem gdzie jechać dalej. Następnym punktem podróży została Dolina Kobylańska a stamtąd miałem pojechać pod Bramę Krakowską i Doliną Prądnika skierować się już do domu. Niestety trochę pobłądziłem, a że nie chciałem już zawracać to pojechałem dłuższą trasą przez Frywald. Po dojechaniu do Wąwozu Bolechowickiego poczułem się już "syty rowerowo" a dodatkowo zaczęło robić się już chłodno, więc uznałem że dojadę do Zelkowa i stamtąd już do domu. To była dobra decyzja, bo od wschodu bardzo szybko zbliżała się chmura deszczowa. Kiedy byłem w okolicach Kryspinowa pojawiła się bardzo ładna tęcza i drobne kropelki deszczu przywiane z tej chmury przez silny wiatr. Ostatnie kilometry przebyte w cierpieniach, bo trochę odzwyczaiłem się od dłuższych wyjazdów.
Dolina Mnikowska (Obraz Matki Boskiej Skalskiej)

Dolina Mnikowska (Obraz Matki Boskiej Skalskiej)

- DST 82.15km
- Teren 14.00km
- Czas 03:26
- VAVG 23.93km/h
- VMAX 66.09km/h
- Temperatura 21.0°C
- Kalorie 2675kcal
- Podjazdy 1325m
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!