Wpisy archiwalne w miesiącu
Marzec, 2015
Dystans całkowity: | 340.21 km (w terenie 21.50 km; 6.32%) |
Czas w ruchu: | 15:11 |
Średnia prędkość: | 22.41 km/h |
Maksymalna prędkość: | 56.11 km/h |
Suma podjazdów: | 2147 m |
Suma kalorii: | 4507 kcal |
Liczba aktywności: | 7 |
Średnio na aktywność: | 48.60 km i 2h 10m |
Więcej statystyk |
2015.03.26
Na zajęcia // w drodze powrotnej wystąpił duży problem z przednią piastą (konusy zaczęły przechodzić przez osłonę)... próbowałem przeciwdziałać, ale na niewiele się to zdało. Od dwóch sezonów nosiłem się z zamiarem złożenia nowego przedniego koła... czas najwyższy to wreszcie uczynić.
Wszystko wskazuje na to, że to mój ostatni wyjazd w tym miesiącu... zatem czas na podsumowanie.
MARZEC 2015:
Dystans: 340.21km
Czas jazdy: 15h13m
Średnia prędkość: 22.35km/h
Najdłuższy wyjazd: 81.28km (Lanckorona, 24.03.)
Najlepszy marzec od kiedy robię notatki (i najprawdopodobniej w ogóle) pod względem przebytego dystansu - drugi najlepszy marzec (z 2012 roku) przebity prawie dwukrotnie. Oby tak dalej.
Wszystko wskazuje na to, że to mój ostatni wyjazd w tym miesiącu... zatem czas na podsumowanie.
MARZEC 2015:
Dystans: 340.21km
Czas jazdy: 15h13m
Średnia prędkość: 22.35km/h
Najdłuższy wyjazd: 81.28km (Lanckorona, 24.03.)
Najlepszy marzec od kiedy robię notatki (i najprawdopodobniej w ogóle) pod względem przebytego dystansu - drugi najlepszy marzec (z 2012 roku) przebity prawie dwukrotnie. Oby tak dalej.
- DST 25.90km
- Czas 01:04
- VAVG 24.28km/h
- VMAX 46.49km/h
- Temperatura 17.0°C
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze
Lanckorona
Niema to jak godziny rektorskie w dobrym momencie ;)
Wyjechałem z domu o 11, do celu dojechałem kilka minut przed 12:30 gdzie zrobiłem sobie 20-minutową przerwę na odpoczynek i uzupełnienie sił. W trakcie odpoczynku zażywałem promieni słonecznych i podziwiałem widok na Koskową Górę, którą można było dojrzeć z Rynku, nie powinno to nikogo zdziwić - na jej szczycie wciąż leży śnieg.
Rynek w Lanckoronie
Po odpoczynku skierowałem się w kierunku szczytu Lanckorońskiej Góry.
Ruiny zamku w Lanckoronie



Później zjazd w kierunku zachodnim, dzięki czemu znalazłem się w Brodach, a tam są już budowle charakterystyczne dla Kalwarii Zebrzydowskiej.
Ogrojec

Kościół Grobu Matki Bożej

W tle widoczny Klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej

Kolejny 'checkpoint' to Brzeźnica, a stamtąd promem do Czernichowa.
Drobne urozmaicenie, czyli prom na Wiśle

Następnie do ośrodka sportowego "Kolna" przy A4 i po krótkim postoju - powrót do domu. To był dobry dzień :)
Wyjechałem z domu o 11, do celu dojechałem kilka minut przed 12:30 gdzie zrobiłem sobie 20-minutową przerwę na odpoczynek i uzupełnienie sił. W trakcie odpoczynku zażywałem promieni słonecznych i podziwiałem widok na Koskową Górę, którą można było dojrzeć z Rynku, nie powinno to nikogo zdziwić - na jej szczycie wciąż leży śnieg.
Rynek w Lanckoronie

Po odpoczynku skierowałem się w kierunku szczytu Lanckorońskiej Góry.
Ruiny zamku w Lanckoronie



Później zjazd w kierunku zachodnim, dzięki czemu znalazłem się w Brodach, a tam są już budowle charakterystyczne dla Kalwarii Zebrzydowskiej.
Ogrojec

Kościół Grobu Matki Bożej

W tle widoczny Klasztor w Kalwarii Zebrzydowskiej

Kolejny 'checkpoint' to Brzeźnica, a stamtąd promem do Czernichowa.
Drobne urozmaicenie, czyli prom na Wiśle

Następnie do ośrodka sportowego "Kolna" przy A4 i po krótkim postoju - powrót do domu. To był dobry dzień :)
- DST 81.28km
- Teren 4.50km
- Czas 03:40
- VAVG 22.17km/h
- VMAX 56.11km/h
- Temperatura 15.5°C
- Kalorie 2437kcal
- Podjazdy 1064m
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze
Zelków
Po cichu liczyłem, że uda mi się dojechać do Bramy Krakowskiej, ale niestety trochę za późno sobie wyjechałem i nie zdążyłbym już wrócić do domu przed spadkiem temperatury. W sumie dobrze się stało, nie wiem czy wytrzymałbym dzisiaj dodatkowe 20km dystansu (i ze 150m przewyższeń), bo jednak mięśnie nóg nie są jeszcze tak mocne jakbym sobie tego życzył.
Na odcinku DW774 (od skrzyżowania z ul. Spacerową i Krakowską do Zabierzowa) podpiąłem się pod kolarza na szosówce - pewnie tego nie przeczytasz, ale mimo wszystko - dzięki :) Na DK79 chciałem się odwdzięczyć, ale nie mam pojęcia czy za mną jechałeś.
Na odcinku DW774 (od skrzyżowania z ul. Spacerową i Krakowską do Zabierzowa) podpiąłem się pod kolarza na szosówce - pewnie tego nie przeczytasz, ale mimo wszystko - dzięki :) Na DK79 chciałem się odwdzięczyć, ale nie mam pojęcia czy za mną jechałeś.
- DST 64.11km
- Teren 1.50km
- Czas 02:40
- VAVG 24.04km/h
- VMAX 51.01km/h
- Temperatura 13.0°C
- Kalorie 2070kcal
- Podjazdy 676m
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze
Kółeczko treningowe
Miałem za mało czasu do wybrania się w jakąś ciekawszą wycieczkę rowerową, jednakże biorąc pod uwagę nadchodzące ochłodzenie stwierdziłem, że mimo wszystko przejadę coś na szybko. Doskonale nadawało się do tego moje (już chyba stałe) okrążenie treningowe. Przy okazji miałem możliwość porównania formy ze szczytu sezonu (sierpień) z tą na jego początku. Trasa identyczna jak TUTAJ.
Data // Dystans z licznika // Czas jazdy (do sekundy) // Średnia prędkość // Czas brutto (do minuty) // Temperatura // Wiatr z kierunku // Siła wiatru
2015.03.17 // 41.23km // 1h37m08s // 25,47km/h // 1h37m // 10-12C // 060-080 (E) // 9-15kt (16.7-27.8km/h)
2014.08.25 // 41.48km // 1h24m32s // 29.44km/h // 1h26m // 16-18C // 230-250 (SW-W) // 8-10kt
2014.08.09 // 41.59km // 1h24m51s // 29.41km/h // 1h27m // 29-27C // 220-240 (SW) // 5-6kt
*w roku 2014 odczytywałem z licznika średnią prędkość i na tej podstawie obliczałem czas jazdy, w tym roku robię na odwrót
Wniosek nr. 1: Muszę dokładniej zmierzyć obwód koła ;)
Wniosek nr. 2: Forma daleka od szczytowej
Wniosek nr. 3: Kondycja znacznie się poprawiła w stosunku do pierwszego i drugiego wyjazdu w tym sezonie :)
Data // Dystans z licznika // Czas jazdy (do sekundy) // Średnia prędkość // Czas brutto (do minuty) // Temperatura // Wiatr z kierunku // Siła wiatru
2015.03.17 // 41.23km // 1h37m08s // 25,47km/h // 1h37m // 10-12C // 060-080 (E) // 9-15kt (16.7-27.8km/h)
2014.08.25 // 41.48km // 1h24m32s // 29.44km/h // 1h26m // 16-18C // 230-250 (SW-W) // 8-10kt
2014.08.09 // 41.59km // 1h24m51s // 29.41km/h // 1h27m // 29-27C // 220-240 (SW) // 5-6kt
*w roku 2014 odczytywałem z licznika średnią prędkość i na tej podstawie obliczałem czas jazdy, w tym roku robię na odwrót
Wniosek nr. 1: Muszę dokładniej zmierzyć obwód koła ;)
Wniosek nr. 2: Forma daleka od szczytowej
Wniosek nr. 3: Kondycja znacznie się poprawiła w stosunku do pierwszego i drugiego wyjazdu w tym sezonie :)
- DST 41.23km
- Teren 1.50km
- Czas 01:37
- VAVG 25.50km/h
- VMAX 43.72km/h
- Temperatura 11.0°C
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze
2015.03.16
Na zajęcia // Jako ciekawostka: tego dnia w roku 2012 rozpoczynałem sezon - 3 lata temu było cieplej (wtedy 12-16C, dzisiaj 10-12C), wiało z podobną siłą (wtedy 13-18kt, dzisiaj 12-16kt) tylko z innego kierunku (wtedy 240-260, czyli z zachodu... dzisiaj 070-080, czyli ze wschodu), oraz także było bezchmurnie :) dane ze stacji meteo na lotnisku w Balicach z okresu czasu w którym jechałem na rowerze.
- DST 26.05km
- Czas 01:05
- VAVG 24.05km/h
- VMAX 55.08km/h
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze
Przedwiosenne zmaganie
Ładna pogoda + wyjątkowo dzień wolny = wyjazd rowerowy :)
Trasa: Las Tyniecki - Klasztor w Tyńcu - Kopiec Piłsudskiego - Wzgórze Św. Bronisławy - Salwator - Błonia - "Górka" lotniskowa - Piekary - "Kolna" - Las Tyniecki
Postanowiłem sprawdzić jak sobie poradzę przy większej ilości przewyższeń zaraz na początku sezonu. Zdziwiłem się jak odcinek od domu do Kopca Piłsudskiego (~15km) przejechałem praktycznie bez odpoczynku (jakby nie liczyć szybkich zakupów w jednym z przydrożnych sklepów), jeszcze bardziej się zdziwiłem jak połknąłem bez zająknięcia podjazd na Wzgórze Św. Bronisławy... dalszy odcinek już bez większych zaskoczeń, ostatnie kilometry przejechane na długu energetycznym.
Pod koniec, dojeżdżając już do domu zastanawiałem się, czy faktycznie moja kondycja nieco się poprawiła w stosunku do niedzieli, czy po prostu tamten wyjazd zweryfikował (znacząco) moje oczekiwania. Wydaje mi się, że raczej to drugie ;)
Tym sposobem w sezonie 2015 pękła pierwsza setka, oby tak dalej.
Trasa: Las Tyniecki - Klasztor w Tyńcu - Kopiec Piłsudskiego - Wzgórze Św. Bronisławy - Salwator - Błonia - "Górka" lotniskowa - Piekary - "Kolna" - Las Tyniecki
Postanowiłem sprawdzić jak sobie poradzę przy większej ilości przewyższeń zaraz na początku sezonu. Zdziwiłem się jak odcinek od domu do Kopca Piłsudskiego (~15km) przejechałem praktycznie bez odpoczynku (jakby nie liczyć szybkich zakupów w jednym z przydrożnych sklepów), jeszcze bardziej się zdziwiłem jak połknąłem bez zająknięcia podjazd na Wzgórze Św. Bronisławy... dalszy odcinek już bez większych zaskoczeń, ostatnie kilometry przejechane na długu energetycznym.
Pod koniec, dojeżdżając już do domu zastanawiałem się, czy faktycznie moja kondycja nieco się poprawiła w stosunku do niedzieli, czy po prostu tamten wyjazd zweryfikował (znacząco) moje oczekiwania. Wydaje mi się, że raczej to drugie ;)
Tym sposobem w sezonie 2015 pękła pierwsza setka, oby tak dalej.
- DST 54.18km
- Teren 11.00km
- Czas 02:44
- VAVG 19.82km/h
- VMAX 45.68km/h
- Temperatura 13.0°C
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze
Inauguracja sezonu 2015
Nareszcie pogoda pozwoliła na wyjazd rowerowy nawet dla takiego "sezonowca" jak ja. Po prawie pełnych 4 miesiącach przerwy ponownie zasiadłem w siodle o trochę pokręciłem. Czas ten był wystarczająco długi aby doszczętnie stracić kondycję, przez co ledwo ledwo udało mi się przekroczyć barierę przyzwoitości, którą jest dla mnie średnia prędkość ruchu 20km/h (oczywiście w przypadku gdy w trasie nie ma jakiś wielkich przewyższeń). Generalnie jest dramat... nie spodziewałem się że niecałe 50km da mi tak w tyłek (i to dosłownie;) ). Trzeba będzie żmudnie ją odbudowywać, tak aby w maju była już topowa (oby tylko pogoda to umożliwiła).
Cele na ten sezon? Nie stawiam sobie poprzeczki zbyt wysoko... po prostu chciałbym zrobić kilka "setek", a może nawet jedną bądź więcej dwusetek (dystans jednego dnia). Będę umiarkowanie zadowolony jak osiągnę w sumie 2000km... zadowolony jak osiągnę 2500km... szczęśliwy jak przekroczę 3000km... i prze szczęśliwy jak przekroczę te rekordowe (jak dla mnie) 3114km o więcej niż symboliczny 1km ;) Wszystko będzie zależało od czasu i chęci, tego drugiego życzę sobie na ten sezon jak najwięcej.
Cele na ten sezon? Nie stawiam sobie poprzeczki zbyt wysoko... po prostu chciałbym zrobić kilka "setek", a może nawet jedną bądź więcej dwusetek (dystans jednego dnia). Będę umiarkowanie zadowolony jak osiągnę w sumie 2000km... zadowolony jak osiągnę 2500km... szczęśliwy jak przekroczę 3000km... i prze szczęśliwy jak przekroczę te rekordowe (jak dla mnie) 3114km o więcej niż symboliczny 1km ;) Wszystko będzie zależało od czasu i chęci, tego drugiego życzę sobie na ten sezon jak najwięcej.
- DST 47.46km
- Teren 3.00km
- Czas 02:21
- VAVG 20.20km/h
- VMAX 44.15km/h
- Temperatura 13.0°C
- Podjazdy 407m
- Sprzęt Trexstar Currara
- Aktywność Jazda na rowerze